poniedziałek, 11 kwietnia 2011

W temacie praw autorskich

Drodzy czytelnicy,
Wciąż nie mogę się otrząsnąć po odkryciu wczorajszego wieczora pewnego bloga. Blog ów, zatytułowany "japonofilka", składał się z kilku notek żywcem przekopiowanych z mojego wychuchanego, wypieszczonego bloga japonofilki. Autorka bloga była nawet na tyle śmiała, że skopiowała pierwszy, powitalny wpis "ichi... ni... san... próba mikrofonu!"
Googlając swój pseudonim i adres bloga znalazłam kilka artykułów, które korzystały z moich notek. Nie wiedziałam o ich istnieniu i mocno się zdziwiłam, że znalazłam się na wykop.pl, w linkowniach na paru blogach, a nawet obficie cytowana w pewnym blogu o anime. Wzmianka o blogu japonofilki ukazała się na następujących stronach:


http://www.looksfery.com/modopedia/haslo/issey_miyake
http://www.wykop.pl/link/173209/japonska-moda-uliczna/
http://anime-i-japonia-i-inne.blog.onet.pl/japonskie-style-lolita,2,ID418916897,n
http://margo.jogger.pl/
http://anansi.pinger.pl/m/2164488
http://chce.to/p21391/stroj-gejszy
http://www.japonka.pl/flashe/Gejsze.html

Jestem wzruszona tym, że mój blog zainspirował innych. Szkoda, że nie zostałam powiadomiona wcześniej o tych wszystkich cytatach, bo bardzo chętnie umieściłabym linki tutaj, co czynię poniewczasie. W każdym z powyższych przypadków adres bloga japonofilki był podany jako źródło, więc nie mam żalu o cytaty.

Ale mam żal o to, że ktoś tak beztrosko skopiował, wkleił i podpisał się pod czymś, w co włożyłam wiele serca i wysiłku. Generalnie nie dbam o znaki wodne na fotografiach, które umieszczam w sieci, bo wiem, że nie jestem żadną Annie Leibowitz i każdy mógłby wpaść na ten sam pomysł na ujęcie, na który jakimś cudem wpadłam ja. Ale pisanie wymaga więcej czasu. Wierzcie lub nie, ale w każdą notkę, którą umieszczam na blogu, wkładam sporo pracy: wyszukuję stosownych ilustracji, szukam informacji, nierzadko czytam książki, pomysły dojrzewają w mojej głowie przez pewien czas i wtedy piszę. Wydaje mi się niemoralnym podpisywanie się pod moją pisaniną, którą tworzyłam w ramach hobby, bez wynagrodzenia, dla czystej przyjemności, ale z nie mniejszym zaangażowaniem niż moją pracę zawodową.

Dlatego apeluję do wszystkich tych, którym podobają się moje blogi: jeżeli chcecie mnie zacytować, przynajmniej podajcie źródło i byłoby również miło, gdybyście mnie powiadomili o takowym zamiarze. Jestem miła, szczodra i nie gryzę, ale mam wielką wadę - nie znoszę niesprawiedliwości.

Chciałam również z tego miejsca serdecznie podziękować administratorom serwisu pinger.pl za szybką reakcję. Świetna robota!

Jeżeli któryś z czytelników mógłby mi doradzić program do śledzenia plagiatu w sieci lub sposób na zabezpieczenie tekstu przed kopiowaniem, zapraszam do podzielenia się uwagami w komentarzach.

Dziękuję i pozdrawiam wszystkich uczciwych czytelników,
Margot - Japonofilka

Na deser - historia pewnego krzyku i fotografii, której sława wyprzedziła fotografa. Polecam.

3 komentarze:

  1. Cieszę się, że Pani wróciła po dość sporej przerwie. Nie czytałam jeszcze tego bloga całego, ale niemal codziennie tu zerkam i sprawdzam czy nie ma nic nowego. Nie dziwię się, że Pani zareagowała na plagiat w ten sposób. Ja też tego nienawidzę, dlatego wszystkie moje blogi mają zaznaczoną opcję zakazu kopiowania treści. Nie wiem czy na blogspot da się coś takiego zrobić. Zgadzam się z Panią, że robota z blogiem wymaga sporo czasu i poświęcenia, aby wszystko doprowadzić do normalnego stanu.
    Mam wielką nadzieję, że niedługo zaś Pani się odezwie :) Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, nie ma żadnego zabezpieczenia przed kopiowaniem na bloggerze. Wiem, że każde zabezpieczenie można obejść, ale coś, co by choć trochę odstraszyło kopiowaczy byłoby już poważnym krokiem w stronę walki z plagiatem. Na chwilę obecną myślę nad jakimś własnym kodem zabezpieczającym, po coś w końcu te informatykę się studiowało :]
    Dziękuję za słowa otuchy. Powrócę na łamy bloga niebawem.

    OdpowiedzUsuń
  3. To czekam z niecierpliwością :) Strasznie mało jest takich blogów na których można by było poczytać o Japonii. Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń